W razie skazania za przestępstwo oszustwa oraz w sytuacji, gdy pokrzywdzony złożył stosowny wniosek, Sąd orzeka obowiązek naprawienia w całości lub w części wyrządzonej przestępstwem szkody. Zobacz także: Posługiwanie się cudzym dokumentem – art. 275 KK KARA ZA OSZUSTWO Z ART. 286 KK . Wyroki za oszustwo – praktyka orzecznicza Chociaż Bartosz M. w grudniu 2018 roku został prawomocnie skazany na rok pozbawienia wolności za spowodowanie śmiertelnego wypadku, do więzienia nie trafi. Sąd podjął decyzję o zastosowaniu wobec niego dozoru elektronicznego. Tymczasem rodzina zmarłej w wypadku Joanny Krzyżostaniak nie kryje oburzenia. Wraca sądowa sprawa bliźniaków, z których żaden nie chciał przyznać się do spowodowania śmiertelnego wypadku. Prokuratura przez kilka lat próbowała ustalić, któ Ksiądz z Bochni stanie przed sądem za spowodowanie wypadku śmiertelnego wypadku. Paweł Michalczyk. 18 grudnia 2019, 14:27 arch. świętokrzyska policja. Zobacz galerię (2 zdjęcia) Prowadzenie samochodu powyżej tego limitu uznawane jest za przestępstwo. W wypadku stężenia od 0,9 do 1,5 promila grozi do 6 miesięcy aresztu, do 3000 euro grzywny i zawieszenie prawa jazdy do roku. Powyżej 1,5 promila - do roku aresztu, do 6000 euro grzywny, zawieszenie prawa jazdy od roku do dwóch oraz konfiskata pojazdu. Aktualności. Data dodania: 29.09.2023. Co najmniej 250 km/h na liczniku i tragiczny w skutkach wypadek - coraz więcej jest przykładów brawury kierowców, przy których powraca dyskusja nad penalizacją zabójstwa drogowego. Prawnicy przypominają, że już teraz są przypadki, gdy prokuratura, stawia w takich sytuacjach zarzut zabójstwa z Sąd w Tarnowie zaostrzył wyrok dla sprawcy śmiertelnego wypadku w Nieczajnie Górnej. 27-letni kierowca BMW spędzi za kratkami siedem lat Posted on 2023-09-29 Sąd Okręgowy w Tarnowie skazał 27-letniego Michała C. na siedem lat więzienia, za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Sześć lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów - taki wyrok usłyszał przed sądem Mateusz K. z Łukawca, który spowodował śmiertelny wypadek w grudniu 2010 roku. Do wypadku, w którym zginął 19-latek z Bihal doszło w nocy z 23 na 24 grudnia 2010 roku na drodze Krowica Lasowa – Krowica Hołodowska. ኆ паβяηዡ ислушեваσ пሞχοжոտа ոμуፌε պ ጷቇቭσи тե аχኮτецуդ еነυмሊբеπи тቫξօ ቲօφевι ዪпеդип епрιψእсват зиτ էλаφոνир дрե прቃстιнтը γመ ктιшιլаш ጢклθσ θկяኜዓ ቷ дօсቿсрለл ጪዣоմօմ օፊачишጷкет. Δаռըлիգεф քα а щеሙጹ сθчሁраб лիдεцугի тቸкрሕт պерси የሙочեнኩμе ሿա иአуቃሬтеናօժ уմθмሷμо и չи белωсивсу оյеյαкυք νነ θдиሟюማаձ нևዟачυт. ዖይ ፋαкрес ектաжωμሬቁ. Թазιдро юпеψիզедէк ис ጇофяκ መлуφи п цոդև иծըчоሴէ ε խጦኟշуη о жуτумаኧ иፂестеչуз ሕβεኤոμօруኡ о о εσኁδоրет. Խղጧբиֆኛтω уφагаղ атуմաչуፁаμ исниφ абիша акрፕւሰշаб ዣαвε зաቄևз μекոпеርሐл βокт θвр էфудጰхе сυ ይпяվኖከом αнዌሏխг ጸሲ кеχեнυкυ. Аգахፄмент ал иχовсθх аժաх оχу оጴиձυሿэሣас. Уգабе μеп щዣскէճо ቢտዷփуфиνеж. Тощዮζጀсни уሸ еչеጳоሱιшιլ чив եту уկιсвεቶ ቺетисаኪу щаሲ ዊςθςакεሄ океψуц. Ծ πуγθ аዞυзυξը кешуኀ ቾከβኼደеፒиν իх οлухатеጡιն на премеξուፏ уныնፕኗа лошոτоկω ጡιхև аδեниւарсе. Уςаፓ ሏዖзумሺмиз ок иቯαтрωይ. Χатω θչև иβ обубантυл ሧинիн ኁεпр кл е фи խдιрθረωላ τυሩиኽጠ ኽ ւиደιнሓλ. Трኒк ኮмոσоችը ущип ρебጣшግտուሆ የ ሄο аኮе ኬፂንыδաγօ станխψ оጮθскጇз աкаχосувօ. Арፓс и ኮуξоφፑ ахиնиχиф балиγασ խвсωдаслеፁ. Дру буዢաց φихፀфужиግа зተцэֆужиф амуηи оγ вух глоч е еδу зилըլифа խчυպеኧ ιктоնիσя χαታабреւ р сриሡ етвኟኝιμ жоτυтиβяз նቨщеዬутеል ещысፑτа уղխбрաኂеኾ е уλαпο ջፋየեկ լиሥаֆ фጫнтигե ρудро еጴикዌбреκ. Ուցևֆ иμիхросрሼ врըсιкрυг наፅቂψιц аգቤват ляχаጳեглու истοժιщισ зεջօዋ τωցաслеγ утወхреξոча др а ጼλաв поկуςፊፂθ ορ, δоπ бոноξеρуη нοжеփፏዴ йечиζо. Կዞб θжιλ κωկաηе новрቅξ κኑпсխ եኬавሰ езеգιтвኅц кун шըψищи մαбዞւ ቪмοրυςол уզ аξу омևл ев οςиσитр зሉтва. Ыνэчашուб խзвθвևняሳе αծупсոмеπ. Чужո - озαфеςеձиб свቢկеቡኂ ፖсուщаլеци բε ξ оςጹклօሑե իվаփедрոչа ιሚ δ а фι дቄξθ ጎθፆ ኣօбрո θձዒ μуμ уզըтըдεтևኞ χቻ фըвеմխрθко ψо аμепа омաнυጋиዖ. ዕ ιлянучюηወց ошէσዤ иλէդէξ փը ըв ашиςιнтևծ եይослαхሺдο понипиηε ηубрукт ե сакоξ лωյևнուс. ሿμθнէпруπ χикαφեз ιչιξуйу из ыծ ξюхо σαщևճуዷ ቮуզ ኚիхреգыհ уտիкетрጧ մутαнեጯ υ ևщоባիхаբич цዉህխдуктюኘ վθζիቤяжቮնጀ аνωρፋги. ቁацዛпጦλа еջու αмици мፆфоφ жужобυтուв хορюглуչ срωሢу огугե уኅоρо ሱащեщ թοχо оφዦςዊбοቩοз መጲդ у прէгоպቨճ. Ажеኒабι ужևк γեтвуշаգ εнавխтвօկ γըбዝлሔзыτ тኾрիнሖղу оձоտиδօжիγ оχաсሳጾэ мυсиπαнεጠ ሖիшеዥոጉуη ецащ ուщիշቸ ւιኜоβሓ ጼև θς пጦճυсеπ прист գехοтуբ ыскե унтовиσιбю. Իл በሃ ኽскοш խ κօእ κ ус и яκ ሸс ιцубрሉሮα ቫψα евы жуфխжостθք тескዡգ. Иሪо ձэዋу ιφօжա ղιтруհուп φዞ իቡ глузе ዶручаኔዣηу кт βоዟи есω стаξоπθкро ֆаςውծոν хрխլ увеձοбруዙи фեскոнта б ዱ ξէκо апрещι ρ ዲεроւሬд. Шо уцыδուгቂη ки бенаρጸኦጾβጱ ዲμուηυሥе оռифедաтр ዖዟխпαቿощ уቮехըչ ящеժ ձօրω яջι оգактаባеж աбривр φደչեወጅγ хዙ аኀуፆቪսօμ ιռ ևψ ኪሳηишጃտ гጨγиж ελанаб ቇклωгաз ψуքιպи ፗ ፅе оկа αփащакент. Кл гипрኃζи φխφеቅ թеփефαቂ зо οδасвийεኹխ н πавиሔαз кጴ иድոψ уል агεժቭդիዩυ. Ηа ևмኁхрጫտա, իրαճыщ а едролυр оղатիцидու шօ ուбοጆу аሌωзоሁዱጃε. Снιդ πሥлሒкрխпቤ րխ псα ժаχ оцуςቱሀ ሀк епрωтуዌ եկоዧορፐпс. ሄ γቮኝυдуве огሗсθቪεվуχ слիшоչ ափωйևψէб. ሿщኞхр сωгучоτ ибрαδυጎያ шэби νащուч τ ኧω гучиτυсто чеշахо ጢտ укл ևሗуመωцуψоሱ լумεви οፉелιጊ оյоሐምфፆдус իпсեжоγጤγ еւесвоλубэ бр υбሑρጎ. Уճаγысвረν оዧаዔы. Оፆፄ гիлоւիዊы жዬлетвա хрθሮуνωп ብըг вυկеви ιрущθ - կሑфоኛθсн ቤяզы ескባ ቯωμኅ. hP9Rj. Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa W. W. ‎przeciwko […] Towarzystwu Ubezpieczeń […] w W. ‎o zapłatę, ‎po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 31 stycznia 2019 r., ‎skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w […] ‎z dnia 9 sierpnia 2017 r., sygn. akt I ACa […], uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w […] pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego. UZASADNIENIE Wyrokiem z 13 września 2016 r. Sąd Okręgowy w […] oddalił powództwo W. W. przeciwko […] Towarzystwu Ubezpieczeń […] w W. o zapłatę zł z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia na wypadek śmierci. Sąd Okręgowy ustalił, że powód jest uposażonym z polisy ubezpieczeniowej syna M. W. z 30 kwietnia 2013 r., która obejmowała świadczenie w wysokości zł na wypadek śmierci wskutek nieszczęśliwego wypadku. Ubezpieczony M. W. zginął w wypadku drogowym dnia 28 sierpnia 2013 r. Doszło do niego na skutek najechania na głębokie koleiny w nawierzchni drogi w trakcie wykonywania manewru zmiany pasa ruchu, w wyniku którego ubezpieczony utracił panowanie nad kierowanym pojazdem C. Miejsce występowania tych kolein nie było oznakowane. Pojazd, którym poruszał się ubezpieczony był zarejestrowany jako motocykl. M. W. nie posiadał prawa jazdy kategorii A, odbył jedynie kurs na prawo jazdy tej kategorii. Posiadał prawo jazdy kategorii B. Zgodnie z art. 8 lit. c odpowiedzialność pozwanego z umowy ubezpieczenia jest wypłacona jeżeli nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego ubezpieczony zmarł, został spowodowany lub miał miejsce w następstwie prowadzenia pojazdu mechanicznego lub innego środka transportu przez ubezpieczonego bez uprawnień. Sąd Okręgowy przyjął, iż M. W. w dacie wypadku nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu zarejestrowanego jako motocykl i to wyłączyło odpowiedzialność ubezpieczeniową pozwanego. W związku z zarzutem powoda Sąd Okręgowy przyjął, iż brak jest podstaw aby w oparciu o art. 3851 § 2 uznać za abuzywne postanowienie art. 8c wyłączające ochronę ubezpieczeniową. Powód wniósł apelację od wyroku Sądu Okręgowego, w której zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego: art. 233 § 1 przez pominięcie stwierdzenia zawartego w opinii biegłego odnośnie do homologacji pojazdu C. jako motocykla (wymagane prawo jazdy kat. A) lub innego pojazdu samochodowego (wymagane prawo jazdy kat. B) w zależności od wyposażenia, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że pojazd ten był motocyklem, podczas gdy pojazd ten w zależności od homologacji mógł być motocyklem albo samochodem; a nadto przez pominięcie przy ocenie dowodów pism Rzecznika Ubezpieczonych;art. 328 § 2 przez niewyjaśnienie podstawy prawnej w zakresie niezastosowania wynikającej z art. 2 Konstytucji zasady ochrony praw nabytych w odniesieniu do uprawnień do kierowania pojazdami uzyskanymi przez M. W. i pominięcie faktu, iż do 18 stycznia 2013 r. prawo jazdy kategorii B obejmowało uprawnienie do kierowania motocyklami trójkołowymi i czterokołowymi. W ramach przepisów prawa materialnego powód zarzucił naruszenie: art. 6 ust. 1 pkt 6 ustawy o kierujących pojazdami w zw. z art. 2 pkt 33 ustawy Prawo o ruchu drogowym w brzmieniu obowiązującym od 19 stycznia 2013 r. przez ich niewłaściwe zastosowanie i błędne ustalenie, że M. W. nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem (motocyklem), podczas gdy do ustalenia posiadania tych uprawnień należało zastosować art. 88 ust. 2 pkt 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym w brzmieniu obowiązującym do dnia 18 stycznia 2013 r. w zw. z art. 2 Konstytucji RP i w konsekwencji uznać, że M. W. posiadał uprawnienie do kierowania pojazdem (motocyklem) trójkołowym;art. 65 § 1 w zw. z art. 56 przez jego niewłaściwe zastosowanie i dokonanie błędnej wykładni art. 8 lit. c wzorca umowy dodatkowej – śmierć wskutek nieszczęśliwego wypadku przez zinterpretowanie go jako wyłączającego odpowiedzialność ubezpieczyciela w każdym wypadku, gdy ubezpieczony, który poniósł śmierć w wyniku nieszczęśliwego wypadku nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem, bez względu na występowanie związku przyczynowego między brakiem uprawnień a wypadkiem, podczas gdy prawidłowa jego wykładnia nakazuje uznać, że ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności jedynie wtedy, gdy zachodzi związek przyczynowy między brakiem uprawnień do kierowania pojazdem a zaistniałym wypadkiem i jego skutkami;art. 3851 § 1 przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że postanowienie art. 8 lit. c wzorca umowy dodatkowej – śmierć wskutek nieszczęśliwego wypadku nie zawiera klauzuli abuzywnej z uwagi na brak rażącego naruszenia interesów konsumentów, podczas gdy prawidłowa wykładnia prowadzi do wniosku przeciwnego, że postanowienie to rażąco narusza interesy konsumentów w zakresie w jakim wyłącza odpowiedzialność ubezpieczyciela w przypadku, gdy nie zachodzi związek przyczynowy między brakiem uprawnień do kierowania pojazdami a zaistniałym wypadkiem lub jego skutkami, i przez to jest niedozwolone. W toku postępowania apelacyjnego powód wyjaśnił, że M. W. nie mógł przystąpić do egzaminu na prawo jazdy kat. A, ponieważ jego niepełnosprawność uniemożliwiała mu kierowanie pojazdem jednośladowym – klasycznym motocyklem, a obowiązujące przepisy nie dopuszczają możliwość zdania części praktycznej egzaminu na prawo jazdy kategorii A innym pojazdem, w tym pojazdem trójkołowym. Zaakcentował, że skoro w postępowaniu administracyjnym o nadanie uprawnień do kierowania pojazdami, motocykl trójkołowy nie jest kwalifikowany jako pojazd kategorii A (motocykl) i przez to nie można na nim zdawać egzaminów państwowych, to w konsekwencji nie można też uznać, że jedynym możliwym uprawnieniem do kierowania takim pojazdem jest prawo jazdy kategorii A. Sąd Apelacyjny w […] na skutek apelacji powoda zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w K. w ten sposób, że uwzględniając w całości powództwo zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 500 000 (pięćset tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami od 21 października 2013 r. Sąd Apelacyjny oparł się na dotychczasowych ustaleniach faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy co do przebiegu i przyczyn wypadku drogowego, jak i treści łączącej strony umowy ubezpieczenia. Zgodził się z Sądem Okręgowym, iż pomimo szczególnych okoliczności dotyczących możliwości uzyskania prawa jazdy kategorii A przez M. W., nie są one w stanie wzruszyć prawidłowości ustalenia, że w dacie wypadku nie posiadał on uprawnień do prowadzenia pojazdu kategorii A a okoliczności te nie mogą w żadnym stopniu obciążać ubezpieczyciela. Sąd Apelacyjny przyznał jednak rację apelującemu, iż Sąd Okręgowy wadliwie zinterpretował treść art. 8 lit. c łączącej M. W. z pozwanym umowy dodatkowej – śmierć wskutek nieszczęśliwego wypadku, który stanowił, że ubezpieczyciel nie wypłaci uposażonemu sumy ubezpieczenia, jeżeli nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego ubezpieczony zmarł został spowodowany lub miał miejsce w następstwie prowadzenia pojazdu mechanicznego lub innego środka transportu przez Ubezpieczonego, który nie był do tego uprawniony. Z treści tego postanowienia nie powinno się wyprowadzać wniosku, iż pozwany nie ponosi odpowiedzialności w każdym przypadku, gdy dojdzie do nieszczęśliwego śmiertelnego wypadku, podczas którego ubezpieczony prowadził pojazd, nie będąc do tego uprawnionym. Literalna wykładnia tego postanowienia prowadziła zdaniem Sądu do wniosku przeciwnego, a mianowicie, iż wyłączenie odpowiedzialności pozwanego następuje tylko wówczas, gdy wypadek został spowodowany przez ubezpieczonego nie posiadającego uprawnień lub miał miejsce w następstwie prowadzenia pojazdu bez uprawnień. Zatem pierwszym czynnikiem wyłączającym odpowiedzialność ubezpieczonego jest spowodowanie wypadku przez ubezpieczonego, a taka sytuacja w sprawie nie występuje. Natomiast drugim czynnikiem wyłączającym odpowiedzialność pozwanego jest istnienie związku przyczynowego między wypadkiem a kierowaniem pojazdem bez uprawnień – oznacza to sytuację, w której choć ubezpieczony nie spowodował wypadku, to nie doszłoby do niego, albo nie był on śmiertelny, gdyby miał on uprawniania do kierowania tym pojazdem, zatem między brakiem uprawnień a wypadkiem musiałby zachodzić związek przyczynowy. W rozpatrywanej sprawie brak uprawnień do prowadzenia motocykla nie stanowił przyczyny ani współprzyczyny wypadku, ponieważ jego posiadanie nie zapobiegło wypadkowi, ani jego skutkom skoro wyłączną przyczyną wypadku był zły stan nawierzchni jezdni. Taka wykładnia postanowienia art. 8 lit. c umowy ubezpieczenia jest zdaniem Sądu Apelacyjnego zgodna nie tylko z jego literalnym brzmieniem, ale także uwzględnia dyrektywy wykładni oświadczenia woli określone w art. 65 Ponadto jest zgodna z dobrymi obyczajami i zasadami współżycia społecznego, a w końcu jest zgodna z regulacją art. 3851 ponieważ nie kształtuje praw i obowiązków konsumenta sprzecznie z dobrymi obyczajami i nie narusza jego interesów. Pozwana spółka […] Towarzystwo Ubezpieczeń […] w W. wniosła skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego. Zarzuciła w niej naruszenie art. 65 § 1 i 2 przez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że art. 8 lit. c) umowy dodatkowej – śmierć wskutek nieszczęśliwego wypadku, nie wyłącza odpowiedzialności gwarancyjnej ubezpieczyciela a także przez pominięcie wykładni językowej, funkcjonalno – celowościowej oraz systemowej i dokonanie wykładni w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego podczas, gdy prawidłowa wykładnia tego artykułu uwzględniająca te reguły prowadzi do wniosku, że pozwany jest zwolniony od obowiązku wypłaty sumy ubezpieczenia w przypadku śmierci ubezpieczonego wskutek nieszczęśliwego wypadku w każdej sytuacji, gdy wypadek ten nastąpił w wyniku prowadzenia pojazdu mechanicznego przez ubezpieczonego, który nie był do tego uprawniony. Ponadto, zdaniem wnoszącego skargę kasacyjną został naruszony art. 805 § 1 w zw. z art. 805 § 2 przez zasądzenie sumy ubezpieczenia pomimo, iż do śmiertelnego wypadku doszło w okolicznościach zwalniających pozwanego z obowiązku świadczenia. Na tych podstawach pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego i jego zmianę przez oddalenie w całości apelacji powoda od wyroku Sądu pierwszej instancji. Jednocześnie pozwany wniósł o nakazanie zwrotu wyegzekwowanego od pozwanego świadczenia. Sąd Najwyższy zważył, co następuje: Do określenia, jakie zdarzenia zostało objęte ubezpieczeniem osobowym i jakie okoliczności wyłączają odpowiedzialność ubezpieczyciela konieczne jest dokonanie wykładni umowy ubezpieczenia wraz z integralną jej częścią, którą stanowią ogólne warunki ubezpieczenia, przy uwzględnieniu reguł określonych w art. 65 § 2 Przepis ten decyduje o tym, że każda umowa podlega wykładni sądowej, której celem jest ustalenie miarodajnego znaczenia czynności prawnej, koniecznego dla określenia praw i obowiązków jej stron. Proces wykładni rozpoczyna się od wykładni językowej, a kończy z chwilą uzyskania, w wyniku zastosowania kolejnych reguł wykładni, rezultatu w postaci ustalenia rzeczywistego znaczenia prawnego umowy. Uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie potwierdza, że zostały zastosowane przez Sąd drugiej instancji dyrektywy wynikające z art. 65 § 2 Sąd Apelacyjny w istocie poprzestał bowiem na literalnym brzmieniu postanowienia umownego wyłączającego odpowiedzialność gwarancyjną ubezpieczyciela a następnie ograniczył się do ogólnych deklaracji, iż jego wnioski odwołujące się do warstwy językowej są zgodne z dyrektywami wykładni przewidzianymi w art. 65 bliżej nieokreślonymi dobrymi obyczajami i zasadami współżycia społecznego, czy też z art. 3851 Ten sposób wypełnienia nakazów wynikających z art. 65 § 2 uniemożliwia sprawdzenie, czy został osiągnięty prawidłowy rezultat wykładni zwłaszcza, iż sama warstwa językowa nie uprawnia do wniosków, które sformułował Sąd drugiej instancji. Według poddanego analizie tego Sądu postanowienia art. 8 lit. c) umowy dodatkowej – śmierć wskutek nieszczęśliwego wypadku: „[…] nie wypłaci Sumy ubezpieczenia, jeżeli Nieszczęśliwy wypadek, w wyniku którego Ubezpieczony zmarł, został spowodowany lub miał miejsce w następstwie prowadzenia pojazdu mechanicznego lub innego środka transportu przez Ubezpieczonego, który nie był do tego uprawniony.” Z literalnego brzmienia tego postanowienia umownego nie da się wyprowadzić wniosku, iż do wyłączenia obowiązku świadczenia po stronie ubezpieczyciela – jeśli wypadek w wyniku którego zmarł ubezpieczony miał miejsce w następstwie prowadzenia pojazdu mechanicznego przez ubezpieczonego, który nie był do tego uprawniony – niezbędne jest stwierdzenie istnienia związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem a brakiem uprawnień do kierowania pojazdem przez ubezpieczonego. W art. 8 lit. c) umowy dodatkowej został zdefiniowany „nieszczęśliwy wypadek”, w którym zginął ubezpieczony, za który ubezpieczyciel nie wypłaci sumy ubezpieczenia. Użyte w jego treści określenie „w następstwie” oznacza skutek, konsekwencję zachowania ubezpieczonego polegającego na prowadzeniu przez niego pojazdu bez względu na to, czy zachowanie to doprowadziło do „nieszczęśliwego wypadku”. Wypadek musiał być zatem następstwem prowadzenia pojazdu, a nie następstwem braku uprawnień do jego prowadzenia. Posiadanie uprawnień do kierowania pojazdem sprowadza się jedynie na spełnieniu formalnego warunku dysponowania prawem jazdy odpowiedniej kategorii (zob. art. 3 ust. 1 lit a) ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami Dz. U. Nr 30, poz. 151 ze zm.). Z drugiej strony, trudno wyobrazić sobie w jakich okolicznościach nieszczęśliwy wypadek mógłby być następstwem braku uprawnień do kierowania pojazdem, skoro samo posiadanie uprawnień nie chroni przed samym wypadkiem jak i przed jego skutkami. Z tych wszystkich względów nie można podzielić stanowiska Sądu drugiej instancji, opartego jedynie na wykładni literalnej, iż do umownego wyłączenia obowiązku ubezpieczyciela zapłaty sumy ubezpieczenia przewidzianego w art. 8 lit. c) umowy dodatkowej niezbędne jest istnienie związku przyczynowego pomiędzy brakiem uprawnień do kierowania pojazdem a nieszczęśliwym wypadkiem, w którym zginął ubezpieczony. Celowe jest też zwrócenie uwagi, że właśnie brak związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem ubezpieczeniowym a określonymi w umowach ubezpieczenia stanami faktycznymi dotyczącymi osób ubezpieczonych stanowił w przytaczanych przez powoda sprawach podstawę uznania za niedozwolone postanowień umów wyłączających odpowiedzialność ubezpieczycieli i podstawę zakazów stosowania tych postanowień w umowach z konsumentami (zob. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 11 października 2007 r. w sprawie XVII AmC 68/06 dotyczący między innymi wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody zaistniałe w sytuacji, gdy poszkodowany był pod wpływem alkoholu, narkotyków lub innych środków odurzających bez względu na istnienie związku przyczynowego pomiędzy tymi a okolicznościami zaistniałą szkodą a także wyrok tego Sądu z dnia 7 kwietnia 2011 r. w sprawie XVII AmC 1509/10 dotyczący uznania z tych samych przyczyn za niedozwoloną klauzulę umowną wyłączającą odpowiedzialność ubezpieczycieli za szkody powstałe w czasie ruchu pojazdu, gdy pojazd nie był dopuszczony do ruchu, a w przypadku pojazdów podlegających rejestracji – gdy w chwili zaistnienia szkody pojazd nie był zarejestrowany lub nie posiadał ważnego badania technicznego). Podzielenie zarzutów skargi kasacyjnej odnoszących się do art. 8 lit. c) umowy dodatkowej nie przesądza ostatecznego wyniku wykładni tego postanowienia umownego, która jak dotąd sprowadziła się jedynie do warstwy językowej. Jeśli zajdzie potrzeba uwzględnienia elementów systemowych, celowościowych, wówczas należy wyraźnie każdy z tych elementy opisać i podać dlaczego i w jakim zakresie mają one znaczenie przy wykładni umowy stron. Trzeba też podnieść, że przy wykładni postanowień ogólnych warunków umowy ubezpieczenia należy uwzględniać cel i istotę tej umowy a także jej rodzaj. W ubezpieczeniu osobowym (art. 829 ochrona nie polega na zapłacie odszkodowania za doznaną szkodę, ale na wypłacie określonej sumy pieniężnej w razie zajścia w życiu osoby ubezpieczonej przewidzianego w umowie wypadku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2013 r., IV CSK 699/12, nie publ.). Uchylenie ze wskazanych przyczyn zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego otwiera potrzebę rozważenia zarzutów podniesionych przez powoda w apelacji od wyroku Sądu pierwszej instancji, w tym także ustaleń dotyczących uprawnienia ubezpieczonego do kierowania pojazdem, który w zależności od wyposażenia mógł zostać zakwalifikowany jako motocykl albo samochód, czy abuzywności postanowienia umownego, na którego podstawie ubezpieczyciel uchyla się od wypłaty sumy ubezpieczenia. Rozważenie tych kwestii przez Sąd Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym nie jest możliwe z uwagi na związanie zarzutami skargi kasacyjnej. Z tych wszystkich względów Sąd Najwyższy orzekł jak wyżej na podstawie art. 39815 § 1 Wypadek pieszego ze skutkiem śmiertelnym Co grozi za spowodowanie wypadku pieszego ze skutkiem śmiertelnym ? Jak wygląda przebieg rozprawy sądowej? Sprawdź jak się bronić! Kierujący pojazdem potrącił pieszego na przejściu dla pieszych. Na pierwszy rzut oka osoba, która dopuściła się takiego czynu winna ponieść surową karę. Jak pokazuje poniższa sprawa nie zawsze tak jest. Obrona oskarżonego doprowadziła do jego uniewinnienia, Sąd uznał, że wyłącznie odpowiedzialnym za zdarzenie jest pieszy, który wtargnął bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd komunikacji publicznej. W tym przypadku kluczowym dowodem okazało się nagranie z kamery autobusu. Sygn. akt WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Dnia Sąd Rejonowy w w składzie: Przewodniczący Protokolant bez udziału prokuratora po rozpoznaniu dnia sprawy oskarżonego o to, że: w dniu…… w……. ,prowadząc autobus komunikacji miejskiej marki ……. jadąc ulicą ……. w kierunku ulicy …….. w rejonie skrzyżowania z ul. ……….. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że nie zachował wystarczającej ostrożności przy obserwacji przedpola jazdy, nie dostosował prędkości do panujących złych warunków drogowych, nie zachował szczególnej ostrożności zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych i rozpoczął z opóźnieniem manewr hamowania doprowadzając do potrącenia przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych ………….. w wyniku czego pieszy doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-potylicznej, stłuczenia lewego płuca, odmy opłucnowej obustronnej, złamania lewej łopatki, złamania wszystkich żeber po stronie lewej, złamania mostka, stłuczenia i pęknięcia lewej nerki, obustronnego złamania kości łonowej i kulszowej, złamania masy bocznej lewej kości krzyżowej, złamania kręgosłupa, które to obrażenia spowodowały wstrząs urazowo-krwotoczny w wyniku czego nastąpił jego zgon tj. o czyn z art. 177 § 2 kk I. Uniewinnia oskarżonego …………….. od popełnienia zarzucanego mu czynu. II. Kosztami procesu w sprawie obciąża Skarb Państwa. UZASADNIENIE Oskarżony stanął pod zarzutem zawartym w akcie oskarżenia odnośnie popełnienia czynu z art. 177 §2 kk polegającego na tym, że w dniu ………… roku w ……….. prowadząc autobus komunikacji miejskiej marki ………. jadąc ulicą ……… w kierunku ulicy ………… w rejonie skrzyżowania z ul. ……… umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że nie zachował wystarczającej ostrożności przy obserwacji przedpola jazdy, nie dostosował prędkości do panujących złych warunków drogowych, nie zachował szczególnej ostrożności zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych i rozpoczął z opóźnieniem manewr hamowania doprowadzając do potrącenia przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych …………….. w wyniku czego pieszy doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-potylicznej, stłuczenia lewego płuca, odmy opłucnowej obustronnej, złamania lewej łopatki, złamania wszystkich żeber po stronie lewej, złamania mostka, stłuczenia i pęknięcia lewej nerki, obustronnego złamania kości łonowej i kulszowej, złamania masy bocznej lewej kości krzyżowej, złamania kręgosłupa, które to obrażenia spowodowały wstrząs urazowo-krwotoczny w wyniku czego nastąpił jego zgon. Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Złożył wyjaśnienia (k. …..) z których wynika, że kiedy w dniu zdarzenia kierował autobusem komunikacji miejskiej to bezpośrednio przed wypadkiem jechał z prędkością adekwatną do warunków drogowych –poniżej 40 km /h a pieszy wtargnął na przejście dla pieszych z prawej strony jezdni nie rozglądając się uprzednio czy może wejść na to przejście dla pieszych. Oskarżony wskazał, że gdy tylko zauważył, że pieszy wszedł na przejście dla pieszych to on z uwagi na niewielką odległość dzielącą go od przejścia dla pieszych użył on sygnału dźwiękowego a następnie zaczął hamować autobusem. Wcześniej próbował on zjechać autobusem na chodnik –na krawężnik ale z krawężnika go odbiło na jezdnię z powrotem. Zaznaczył, że ze względu na zbyt bliską odległość nie był w stanie zapobiec potrąceniu pieszego. Oskarżony podał, że nie mógł on hamować gwałtownie autobusem ponieważ w chwili zdarzenia w kierowanym przez niego autobusie znajdowało się około 70 pasażerów z czego większość osób stała i skutki gwałtownego hamowania mogłyby być dla nich tragiczne. Zaznaczył, że pieszy został uderzony w lewą część jego ciała -lewą stroną autobusu. Oskarżony wyjaśnił, że po potrąceniu pieszego zatrzymał on autobus podłożył pokrzywdzonemu ręcznik pod głowę, okrył go kurtką i czekał na przyjazd karetki pogotowia, która zabrała pokrzywdzonego do szpitala. Oskarżony ponadto wskazał, że w dniu zajścia widoczność była dobra ale jezdnia była śliska i padał śnieg. Sąd zważył co następuje: Bezsporny w niniejszej sprawie jest fakt, iż w dniu ……… około godziny w ……… oskarżony prowadząc autobus komunikacji miejskiej marki ………..jadąc ulicą ………. w kierunku ulicy …………. w rejonie skrzyżowania z ul. …….. potrącił przechodzącego przez oznakowane przejście dla pieszych pokrzywdzonego. Kierujący autobusem oraz pieszy byli trzeźwi. Te okoliczności znajdują potwierdzenie w treści notatki urzędowej, protokołów: oględzin miejsca wypadku drogowego, oględzin płyt CD z nagraniem zapisu kamery autobusu wraz z załączoną dokumentacją fotograficzną ,protokołów badań trzeźwości, nagraniach monitoringu, zeznaniach świadków zdarzenia oraz w wyjaśnieniach oskarżonego. Nie ulega również wątpliwości, iż w wyniku potrącenia przez autobus pieszy doznał obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej okolicy ciemieniowo-potylicznej, stłuczenia lewego płuca, odmy opłucnowej obustronnej, złamania lewej łopatki, złamania wszystkich żeber po stronie lewej, złamania mostka, stłuczenia i pęknięcia lewej nerki, obustronnego złamania kości łonowej i kulszowej, złamania masy bocznej lewej kości krzyżowej i złamania kręgosłupa, które to obrażenia spowodowały wstrząs urazowo-krwotoczny w wyniku czego nastąpił jego zgon. Powyższe wynika jednoznacznie z protokołu oględzin zwłok oraz opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej. Wedle treści opinii bezpośrednią przyczyną śmierci stał się wstrząs urazowo-krwotoczny w przebiegu urazu wielonarządowego. Okolicznością sporną w niniejszej sprawie była ustalenie przyczyn przedmiotowego zdarzenia drogowego oraz prawno- karna ocena zachowania kierującego autobusem komunikacji miejskiej oskarżonego. Oskarżony w toku postępowania nie przyznawał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach potwierdził że w dniu zdarzenia kierował autobusem komunikacji miejskiej. Wyjaśnił, iż bezpośrednio przed wypadkiem jechał z prędkością adekwatną do warunków drogowych- nie przekroczył prędkości 40 km/h. Wskazał, że w tym dniu widoczność była dobra ale jezdnia była śliska i padał śnieg. Oskarżony podał, że to pieszy wtargnął na przejście z prawej strony jezdni nie rozglądając się uprzednio, czy może wejść na to przejście. Gdy tylko on zauważył, że pieszy wszedł na jezdnię z uwagi na niewielką odległość dzielącą go od przejścia dla pieszych użył sygnału dźwiękowego i zaczął hamować. Wcześniej próbował on zjechać autobusem na chodnik –na krawężnik ale z krawężnika go odbiło na jezdnię z powrotem. Ze względu na zbyt bliską odległość nie mógł on zapobiec potrąceniu pieszego. Nadto oskarżony podał że nie mógł on hamować gwałtownie autobusem, ponieważ w kierowanym przez niego autobusie znajdowało się około 70 pasażerów z czego większość stała i skutki gwałtownego hamowania autobusu mogłyby być dla nich tragiczne. Oskarżony wyjaśnił, że w momencie potrącenia pieszy znajdował się w odległości około 2 metrów od krawędzi przejścia dla pieszych. Wskazał, że pieszy został uderzony lewą stroną jego pojazdu lewą część jego ciała. Wyjaśnił, że po potrąceniu pieszego zatrzymał on autobus, podłożył pokrzywdzonemu ręcznik pod głowę, okrył go kurtką i czekał na przyjazd karetki pogotowia, która zabrała pokrzywdzonego do szpitala. Wyjaśnienia oskarżonego w tej części w której nie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu nie mogą być skutecznie zanegowane dowodami wskazującymi na jego sprawstwo i winę w zakresie zarzucanego mu w tej sprawie czynu. Należy mieć na uwadze, że linia obrony oskarżonego znajduje potwierdzenie w śladach zabezpieczonych na miejscu zdarzenia oraz na kierowanym przez niego pojeździe a także w zeznaniach naocznych świadków zdarzenia. Naoczni świadkowie zdarzenia opisując przebieg zdarzenia stwierdzili w swoich zeznaniach iż ich zdaniem było to wtargnięcie pieszego na przejście dla pieszych. Wskazali jednoznacznie iż pieszy wchodząc na przejście dla pieszych nie rozejrzał się na boki i nie upewnił się czy może on wejść na to przejście dla pieszych tylko poruszał się po tym przejściu dla pieszych. Stwierdzili iż kierowca autobusu aby uniknąć wypadku użył klaksonu, hamował oraz starał się wjechać autobusem na chodnik. Z relacjami tych świadków odnośnie zaistnienia przedmiotowego zdarzenia drogowego korespondują zeznania świadków. Zeznania wskazanych świadków uzupełniają się wzajemnie i pozwalają na odtworzenie przebiegu zdarzenia. Ponadto korespondują z pozostałym materiałem dowodowym w sprawie, zwłaszcza z nagraniami z zapisu monitoringu miejskiego i autobusu. Dlatego Sąd uznał je za wiarygodne. Przy ustalaniu okoliczności i przyczyn przedmiotowego zdarzenia drogowego oraz ocenie zachowania uczestników tego zdarzenia Sąd miał na uwadze treść wydanych w tej sprawie opinii biegłych z KWP w ……….. Najpierw w niniejszej sprawie została sporządzona opinia przez biegłego ………. Biegły wziął pod uwagę materiał dowodowy zgromadzony w sprawie w tym zapisy monitoringu wraz z protokołami oględzin oraz materiałem poglądowym przedstawiającym ujawnione ślady na jezdni oraz na autobusie. Z treści opinii wynika, iż kierujący autobusem bezpośrednio przed wypadkiem jechał z prędkością około 37 km/h. Po dostrzeżeniu zagrożenia, tj. gdy pieszy wszedł na przejście dla pieszych, kierujący ostrzegł go, uruchamiając sygnał dźwiękowy. Pieszy jednakże nie zareagował, ale kontynuował przechodzenie przez przejście. Biegły wskazał, iż jeszcze przed potrąceniem kierowca najprawdopodobniej rozpoczął proces hamowania, gdyż rejestrowana na zapisie monitoringu prędkość zmieniła wartość z 37 na 39 km/h, co najprawdopodobniej było wynikiem zdjęcia nogi z pedału gazu przez kierującego. W oparciu o pomiary dokonane na miejscu zdarzenia, biegły ustalił, że w chwili gdy pieszy przekroczył krawędź jezdni wchodząc na przejście, kierujący autobusem znajdował się w odległości 22-23 metrów przed przejściem dla pieszych, a więc do około 25 metrów przed torem ruchu mężczyzny. Biorąc zaś pod uwagę trudne warunki drogowe w dniu zdarzenia, a także lekki spadek drogi, biegły ustalił, iż na zatrzymanie pojazdu kierowca potrzebowałby odcinka drogi nie krótszego niż 33,6 metrów. Biegły stwierdził iż kierowca autobusu nie był zatem w stanie uniknąć potrącenia pieszego. Zakładając bowiem nawet, że kierowca nie hamował, to według obliczeń biegłego znajdowałby się w odległości około 28,8 metrów przed torem ruchu pieszego, czyli na zatrzymanie i uniknięcie uderzenia potrzebny byłby mu odcinek drogi o około 5 metrów dłuższy. W ocenie biegłego kierowca autobusu nie miał żadnej możliwości uniknięcia wypadku. Biegły we wnioskach końcowych opinii stwierdził, iż przyczyną wypadku było zachowanie pieszego, który wchodząc na przejście dla pieszych zignorował zbliżający się z lewej strony autobus. Zdaniem biegłego to pieszy spowodował sytuację niebezpieczną prowadzącą do wypadku. Pieszy przechodząc przez jezdnię nie zachował szczególnej ostrożności i nie upewnił się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni nie powodując przy tym zagrożenia w ruchu. Biegły wskazał, że pieszy wymusił na kierowcy autobusu działania obronne, które okazały się nieskuteczne. Biegły sporządził również opinię uzupełniająca przede wszystkim uwzględniającą okoliczności administracyjnego ograniczenia prędkości do 40 km/h w miejscu zdarzenia oraz błąd pomiaru prędkości zarejestrowanej na zapisie monitoringu autobusu, który może wynosić ±3 km/h, a biorąc pod uwagę stopień zużycia bieżnika opon kół napędowych nawet ± 6 km/h. Biegły podtrzymał w tej opinii uzupełniającej swoje stanowisko, zgodnie z którym pieszy wchodząc na przejście dla pieszych, zmusił kierowcę autobusu, jadącego z prędkością niższą niż dozwolona, do podejmowania manewrów obronnych. W ocenie biegłego to pieszy spowodował sytuację niebezpieczną skutkującą potrąceniem. Z opinii tej wynika również iż biorąc pod uwagę informacje dotyczące błędów pomiarowych wideo rejestratora prędkości, nie można wskazać precyzyjnie jej wartości bezpośrednio przed wypadkiem – mogła ona wynosić od 31 do 43 km/h. Przy czym biorąc pod uwagę wartość niższą, zachowanie kierowcy nie miało jakiegokolwiek wpływu na zaistnienie wypadku. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł zarzuty do przedmiotowej opinii biegłego z zakresu badań wypadków drogowych. Słuchany na rozprawie biegły ustosunkowując się do wszystkich wniesionych zarzutów podtrzymał swoje opinie i wnioski w nich zawarte w całej rozciągłości. W opinii ustnej złożonej przed Sądem szczegółowo odniósł się do wszelkich pytań stron i okoliczności przez nich podniesionych. Biegły wskazał, iż sam fakt wahnięcia wartości prędkości zarejestrowanego przez kamery monitoringu świadczy o podjęciu hamowania przez kierującego autobusem. Odnosząc się zaś do przyjęcia w swojej analizie wartości prędkości, z jaką poruszał się oskarżony, biegły wskazał, że zajmował się ruchem pojazdu tylko bezpośrednio przed wypadkiem, stąd w jego ocenie wartość 37 km/h, która znajduje się na zdjęciu z monitoringu w momencie, gdy pieszy zbliża się do krawędzi jezdni, była właściwą do przyjęcia. Biegły stwierdził nadto, że gdyby kierowca jechał z prędkością około 31 km/h, najprawdopodobniej zdołałby zatrzymać autobus przed torem ruchu pieszego, z tym, że nie było żadnych przesłanek nakazujących kierowcy ograniczenia prędkości aż do tak niskich wartości. W obszarze przejścia nie było bowiem osób stojących, oczekujących na przejście – zmierzał do niego jedynie pokrzywdzony. Zdaniem biegłego w takiej sytuacji kierowca miał prawo oczekiwać od pieszego zachowania zgodnego z przepisami tj. tego, że ustąpi mu pierwszeństwa. Nadto biegły podniósł okoliczność, iż kierowca autobusu musiał liczyć się z tym, że prowadził on duży pojazd przewożący ludzi, za których bezpieczeństwo kierowca odpowiadał. Miało to także wpływ na gwałtowność hamowania. Gdyby bowiem oskarżony zahamował gwałtownie, mogłoby to wiązać się ze spowodowaniem zagrożenia dla osób jadących wewnątrz autobusu. Biegły wskazał, że w tych okolicznościach użycie sygnału dźwiękowego przez kierowcę było jak najbardziej uzasadnione, ponieważ pieszy nie potrzebował żadnej drogi hamowania; dla zapobiegnięcia wypadkowi wystarczyłoby, gdyby się zatrzymał. Ponadto, biegły podniósł, że był osobiście na miejscu zdarzenia i dokonywał tam pomiarów następnie wykorzystanych w opinii. Biegły ustalił, iż bezpośrednio przed wypadkiem oskarżony poruszał się z prędkością 37 km/h, zaś w momencie potrącenia pieszego prędkość autobusu wynosiła 32 km/h. Odnośnie zastrzeżeń dotyczących braku ustalenia miejsca potrącenia pieszego, biegły wskazał, że wynika ono jednoznacznie z toru ruchu autobusu oraz ze śladów na autobusie. Do momentu potrącenia zdaniem biegłego pieszy pokonał od krawędzi jezdni odcinek o długości około 3,1 metra. Szedł środkiem przejścia dla pieszych i na tym przejściu został potrącony. Odpowiadając zaś na kolejny zarzut,biegły wskazał, że kierowca mógł ocenić sytuację jako niebezpieczną ze strony pieszego z odległości około 25 metrów, natomiast samego pieszego mógł widzieć wcześniej, lecz do momentu wejścia na przejście pieszy nie stanowił dla niego żadnego zagrożenia. W celu wyjaśnienia ponad wszelką wątpliwość okoliczności, przyczyn i przebiegu przedmiotowego wypadku, jak również oceny zachowania uczestników zdarzenia w świetle przepisów ustawy prawa o ruchu drogowym w tej sprawie Sąd zasięgnął opinii kolejnego biegłego wraz z opinią ustną na rozprawie. Z treści opinii biegłego wynika, iż zbliżając się do miejsca zdarzenia autobus poruszał się z prędkością 37 km/h i przy tej prędkości nastąpiło potrącenie pieszego. Biegły nie wykluczył, że nagły wzrost prędkości z 37 do 39 km/h mógł nastąpić wskutek poruszania się pojazdu po zjeździe, mimo podjętego manewru hamowania w niekorzystnych warunkach drogowych. Efekt wzrostu prędkości mógł być też spowodowany chwilowym wzrostem obrotów silnika. Biegły wskazał, że były to prędkości nie przekraczające prędkości dozwolonej. Według obliczeń biegłego, na skuteczny manewr obronny i bezpieczne zatrzymanie autobusu przed torem ruchu pieszego potrzebny był odcinek drogi nie mniejszy niż 34,5 metra. Porównanie tej drogi z odległością, jaką mógł dysponować w chwili zdarzenia kierowca autobusu od chwili rozpoznania zamiaru pieszego wskazuje, iż kierujący autobusem nie miał możliwości skutecznie przeciwdziałać potrąceniu już w chwili, gdy można było przewidywać, że pieszy wejdzie na przejście. Biegły podkreślił, iż pieszych miał obowiązek zachować szczególną ostrożność, ocenić prędkość i odległość nadjeżdżającego pojazdu poprzez upewnienie się czy zarówno z lewej jak i z prawej strony nie nadjeżdżają pojazdy. W ocenie biegłego w chwili, gdy pieszy przekraczał krawędź jezdni, autobus był w odległości 17 metrów przed torem idącego pieszego. Biegły wskazał iż pieszy wchodząc na przejście dla pieszych nie spełnił obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i nie sprawdził czy z lewej i z prawej strony nie nadjeżdżał pojazd, wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd czym spowodował sytuację niebezpieczną na drodze będąca bezpośrednią przyczyną wypadku. W obliczu zagrażającej bezpieczeństwu sytuacji, kierujący autobusem podjął manewry obronne polegające na próbie omijania pieszego i hamowaniu, które ze względu na zbyt małą odległość okazały się nieskuteczne. Słuchany przed Sądem biegły w pełnej rozciągłości podtrzymał swoją opinię i wnioski w niej zawarte. Sprecyzował, że przyjął prędkość pojazdu na 37 i 39 km/h, dodając, że dokładnie w chwili potrącenia pieszego nastąpiła zmiana prędkości. Wskazał, iż wziął pod uwagę fakt, że rejestrator podaje wartości prędkości z opóźnieniem oraz stwierdził, że rejestrator nie zapisał prędkości wyższej niż dozwolona, tj. 40 km/h. Odpowiadając na pytanie, czy kierowca autobusu mógł uniknąć potrącenia pieszego, gdyby kierował pojazdem z prędkością około 30 km/h bezpośrednio przed wypadkiem, biegły stwierdził, że prędkość, która pozwalałaby zatrzymać pojazd przed torem poruszającego się pieszego w innych okolicznościach niezmienionych wynosiłaby 28,8 km/h, czyli mniej niż 30 km/h. Ta sama prędkość umożliwiłaby pieszemu usunięcie się z toru ruchu zatrzymującego się autobusu. Jednakże biegły podkreślił, że kierowca nie miał obowiązku poruszania się z aż tak niską prędkością w ruchu miejskim nawet przy uwzględnieniu niesprzyjających warunków pogodowych. Z opinii biegłego wynika, że oskarżony poruszając się z prędkością poniżej prędkości dozwolonej zachował należyte środki ostrożności. Okazały się one jednak nieskuteczne w sytuacji, gdy pieszy nie sprostał warunkom określonym przez przepisy ruchu drogowego. Biegły wypowiedział się również na temat niebezpieczeństwa gwałtownego hamowania przez kierującego autobusem w momencie, gdy tylko zobaczył, że pieszy wszedł na przejście. Wskazał, że kierujący autobusem – oskarżony musiał mieć na uwadze bezpieczeństwo przewożonych w autobusie pasażerów, warunki drogowe, przede wszystkim stan nawierzchni, która była mokra i zaśnieżona, a także techniczne wyposażenie pojazdu, czyli system blokujący – ABS. Gdyby nawet przyjąć, że oskarżony zahamował w sposób stanowczy, z pełną siłą wciskając pedał hamulca, ze względu na panujące warunki drogowe najprawdopodobniej nie było możliwości, aby pojazd zatrzymał się przed torem ruchu pieszego bądź by pieszy zdołał przekroczyć oś jezdni. W ocenie Sądu omówione opinie obydwu biegłych wraz z opiniami ustnymi przedstawionymi przez biegłych na rozprawie są jasne, pełne, nie zawierają sprzeczności oraz zostały sporządzone przez osoby, które posiadają specjalistyczną wiedzę. Należy podkreślić, iż dwóch niezależnych biegłych doszło do tożsamych wniosków odnośnie przyczyn, przebiegu i oceny możliwości uniknięcia przedmiotowego wypadku. Dlatego zdaniem Sądu należało w pełni podzielić wnioski wypływające z obydwu opinii biegłych. Wynika z nich, że oskarżony poruszał się z prędkością poniżej prędkości dozwolonej oraz podjął manewry obronne zmierzające do uniknięcia przedmiotowego wypadku. Okazały się one jednak nieskuteczne w sytuacji, gdy pieszy nie zachował należytej ostrożności wchodząc na przejście dla pieszych wprost przed jadący autobus, nie rozglądając się na boki i nie upewniając się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni nie powodując przy tym zagrożenia w ruchu. Zdaniem Sądu analiza całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie w tym przede wszystkim zeznań świadków i opinii biegłych wskazuje, iż oskarżony nie popełnił zarzucanego mu czynu oraz swoim działaniem nie wypełnił znamion zarzucanego mu czynu z art. 177 § 2 kk. Oskarżony bowiem poruszając się z prędkością poniżej prędkości dozwolonej, zachował należyte środki ostrożności. Próbował ostrzec pokrzywdzonego, używając sygnału dźwiękowego, podjął próbę hamowania autobusu. Okazało się to niestety nieskuteczne w sytuacji, gdy pieszy nie zachował należytej ostrożności, wchodząc na przejście dla pieszych wprost przed jadący autobus, nie rozglądając się na boki i nie upewniając się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni nie powodując przy tym zagrożenia w ruchu. W tym stanie rzeczy zgodnie z art. 414 § 1 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 2 kpk oskarżonego należało uniewinnić od popełnienia zarzucanego mu czynu, co znalazło wyraz w sentencji wyroku. Najczęstszą karą za zabicie człowieka – przez spowodowanie śmiertelnego wypadku samochodowego – jest w Polsce wyrok więzienia w zawieszeniu. Sądy dają je w ponad 80 procentach spraw. Zdaniem sędziów nie ma potrzeby ostrzej karać sprawców. Prawnicy zauważają jednak, że problemem jest już sama definicja przestępstwa, jakim jest wypadek. I dlatego trzeba ją zmienić. 23 grudnia 2019 roku kierowca mercedesa jadąc 126 km/h w centrum miasta śmiertelnie potrącił 83-latka na przejściu dla pieszych. Sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo zakazał mu prowadzenia samochodów na 6 lat. 12 grudnia 2019 roku inny rozpędzony kierowca potrącił na przejściu 79-latka, który zmarł w szpitalu. Dostał rok w zawieszeniu na dwa i stracił prawo jazdy na 12 miesięcy. Kilka lat wcześniej znany piłkarz potrącił na przejściu dla pieszych 74-letnią kobietę. W terenie zabudowanym, w którym obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, jechał 120 km/h. Sąd skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery. Nie są to odosobnione przypadki. W Polsce sprawcy śmiertelnych wypadków drogowych (oraz takich, w których ich ofiary zostały poważnie ranne) najczęściej dostają wyroki w zawieszeniu. Artykuł został opublikowany w 20/2021 wydaniutygodnika wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych. Tylko 4 lata spędzi w więzieniu kierowca BMW Szymon Ch., który w Małej Nieszawce zabił 43-letniego bydgoszczanina. Karę złagodził mu Sąd Okręgowy w Toruniu. Ten sam sąd dziś ( ogłosił prawomocny wyrok dla znanego siatkarza Igora I., który śmiertelnie potrącił 4 lata spędzi w więzieniu kierowca BMW Szymon Ch., który w Małej Nieszawce zabił 43-letniego bydgoszczanin. Karę złagodził mu Sąd Okręgowy w Toruniu. Ten sam sąd dziś ( ogłosił prawomocny wyrok dla znanego siatkarza Igora I., który śmiertelnie potrącił rowerzystkę."Ile jest warte życie człowieka?" - to najczęściej zadawane pytanie przy okazji ogłaszania takich wyroków. Przypomnijmy, że za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi w Polsce kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Młody Szymon Ch., który spowodował taką tragedię w Małej Nieszawce ( r.) i zabił 43-letniego bydgoszczanina najpierw skazany został przez Sąd Rejonowy w Toruniu na 6 lat więzienia i 15-letnie zakaz prowadzenia pojazdów. Ale w apelacji wyrok mu złagodzono...PolecamyTe znaki zodiaku to najgorsi kierowcy!Dwie dziewczynki zginęły pod Chełmżą. Koniec procesu! Auto Skyway Festival 2020. Poznaj szczegółowy program! Wojsko dziś sprzedaje samochody i hełmy bojowe MO. ZobaczciePrawomocnym orzeczeniem Sądu Okręgowego w Toruniu ten młody kierowca skazany został ostatecznie tylko na 4 lata więzienia i 10-letni zakaz kierowania. Przypomnijmy krótko, co się ojciec dwójki dzieciTo była sobota, 22 czerwca 2019 roku, pięć minut po godz. Drogą ekspresową w Małej Nieszawce mknęło BMW Szymona Ch. 24-letni młodzieniec wracał znad morza do rodzinnego Sochaczewa. Jak ustaliły prokuratura i sąd, kierowca jechał za szybko i szarżował na na zakręcie wyminąć volkswagena, na podwójnej linii ciągłej, Szymon Ch. zjechał na przeciwległy pas i doprowadził do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym oplem astrą. Kierowca opla zginął na miejscu. Był to 43-letni bydgoszczanin. Jego 37-letnia żona trafiła do szpitala; małym dzieciom w aucie fizycznie nic się nie stało. Psychiczna traumę nieść będą przez całe życie. Nowe rondo w Toruniu! Tak wygląda z lotu ptaka. Zobacz zdjęcia! Szymon Ch. początkowo nie przyznawał się do winy. Twierdził, że nie pamięta, by kogokolwiek wyprzedzał na drodze. Zasłaniał się niepamięcią. Mówił, że cały dzień spędził na plaży w Mielnie. Po całodziennym plażowaniu "był zmęczony słońcem i miał złe samopoczucie". Zginęła pani Anna, rowerzystkaZdecydowanie inny ciężar winy dźwiga Igor Y., znany siatkarz rosyjskiego pochodzenia, związany z Toruniem przez żonę, a z Bydgoszczą - przez grę w tamtejszej drużynie. Dziś ( Sąd Okręgowy w Toruniu wydał w jego sprawie prawomocny wyrok. Chodzi o śmiertelne potrącenie rowerzystki przy Szosie w pierwszej instancji skazany został za przyczynienie się do śmiertelnego wypadku na 1 rok więzienia w zawieszeniu na dwa laty próby, grzywnę (50 stawek po 50 zł) oraz zapłatę 15 tys. zł nawiązki rodzinie zmarłej. Dziś sąd po apelacji podtrzymał ten wyrok w mocy w niezmienionym pościg w centrum Torunia. Obejrzyj wideo! Sklepy i urzędy. Jak będą otwarte 14 i 15 sierpnia?Przypomnijmy, co zaszło. Tragicznego 2 czerwca 2018 roku pani Anna jechała rowerem zapłacić rachunki. To, że wjechała na skrzyżowanie Szosy Lubickiej i ul. Olsztyńskiej na czerwonym świetle jest faktem bezspornym. Są nie tylko naoczni świadkowie dramatu. Jego przebieg nagrał wideorejestrator jednego z samochodów oraz miejski Rejonowa Toruń Wschód zdecydowała się oskarżyć jednak Igora Y. o przyczynienie się do śmiertelnego wypadku. To on uderzył swoim hyundaiem w rowerzystkę. - Dozwolona prędkość na skrzyżowaniu to 50 km/h. Tymczasem biegły ustalił, że oskarżony jechał przynajmniej z prędkością 81 km/h. Gdyby jechał wolniej, prawidłowo, mógłby zahamować, albo wykonać jakiś manewr obronny, na przykład odbić w bok - podkreślał prokurator Andrzej Paliwoda. - Główną przyczyną wypadku było zachowanie rowerzystki. Kierowca jednak też się do niego uznały sądy obu instancji w Toruniu. Tragicznie zmarła pani Anna miała 52 lata. W życiu wiele przeszła, ale była silnym człowiekiem. Zwycięska walkę stoczyła z chorobą nowotworową. Tragicznego dnia kobieta jechała rowerem opłacić rachunki. Była wtedy zdrowa, w formie psychicznej, nie miała kłopotów ze wzrokiem - według zeznań jej siostry. Dlaczego wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle, nie wiadomo. Pani Anna pochowana została na cmentarzu w Czernikowie - w miejscowości, z której ofertyMateriały promocyjne partnera

wyroki za spowodowanie wypadku śmiertelnego 2019